środa, 26 maja 2010

Le Maczanki è Opal czyli parówki po studencku wersja exclusive.




Myśląc o tym czym Was tym razem przyprawić o ból brzucha przypomniał mi się pewien stary pomysł rodem z książki Sherry Argow.


Do wykonania potrzebne nam będzie 5,98 PLN (które zamienimy na parówki i piwo) i 18 minut na obskoczenie Żabki i przygotowanie... strawy.
Lubię chodzić do Żabki, gromadka bejów i 30 letnich dresiarzy bez perspektyw upewnia mnie, że piwo które umożliwi nam bezbolesne przełknięcie potrawy będzie najwyższej jakości. Po krótkiej dyskusji z towarzystwem przed wejściem wybieram Żubra (2,99PLN). Teraz czas poszukać odpowiednich parówek (takie za 2,99 PLN/200g ujdą) prawdziwie studenckie 'tęczowe' omijamy szerokim łukiem, wybieram te zawierające 83 % mięsa.


No to do roboty!
Ponieważ wybieramy opcję 'na zimno' kroimy parówki na kawałeczki długości około 20 mm, dbając jednak by miały one brzegi cięte idealnie prostopadle do długiej osi parówki. To nam ułatwi wykonanie wieży. I tu praktyczna rada- lepiej najpierw obrać z folii (to się mówi chyba odszklić?) całe jeszcze parówki niż potem każdy kawałeczek z osobna, w ferworze kulinarnym trywialne błędy nie należą do rzadkości. Budujemy wieże, trochę keczupu i "łala", prawda, że proste?


Uwaga - dania nie jemy widelcem tylko wykałaczką, nabijając kolejno Nasze Maczanki i co rusz podraszając to zalewą kupioną w sklepie osiedlowym.
Nasza propozycja przeznaczona jest dla jednej osoby.


Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz